Czasami na drodze testującego pojawia się samochód – oszust. Ale co to znaczy? Na przykład to, że jakieś auto wygląda niepozornie, a jeździ nadspodziewanie dobrze. Patrząc na nie jesteś przekonany, że coś tak brzydkiego i bezpłciowego nie może się dobrze prowadzić. A jednak już pierwsze kilometry za kółkiem sprawiają, że nie chcesz przerywać jazdy. W przypadku Lexusa RC 300h sprawa wygląda nieco inaczej. Ten absolutnie przepiękny wóz (tak, wiem, o gustach itd.) uwodzi swoją seksowną sylwetką a w wersji F-Sport, ozdobiony doskonałym czerwonym lakierem Radiant aż kipi charakterem i… mocą? Niestety to tylko złudzenie. Ten wóz chwilę po starcie w brutalny uświadamia nam, że podobieństwo do wersji RC F jest tylko wizualne.
Lexus RC 300h F-Sport – TEST

