Menu
TestySamochodowe.pl
  • Strona główna
  • Testy aut
    • Audi
    • ARG Megabusa
    • BMW
    • Citroen
    • Dacia
    • DS
    • Ford
    • Honda
    • Hyundai
    • Infiniti
    • Isuzu
    • Lexus
    • Mazda
    • Mercedes
    • Mini
    • Mitsubishi
    • Nissan
    • Opel
    • Peugeot
    • Renault
    • Seat
    • Skoda
    • Smart
    • SsangYong
    • Suzuki
    • Toyota
    • Volkswagen
    • Volvo
  • Video
  • Wywiady
  • O nas
    • Współpraca
TestySamochodowe.pl
Lexus NX 200t vs Lexus NX 300h - TEST

Lexus NX 200t vs Lexus NX 300h – TEST

Napisano dnia 30 września, 201530 września, 2015

Oto bratobójczy pojedynek dwóch Lexusów. Wyglądają niemal identycznie, ale pod maskami obu aut zupełnie inna filozofia napędów. Który jest lepszy – hybryda czy benzyna? Który oferuje więcej radości z jazdy? Naprzeciw siebie stają modele: NX 200t kontra NX 300h.

Warszawski Mokotów, sierpniowy, upalny wieczór. NX 200t jest już na miejscu. Czeka na swojego rywala. Szafirowo-niebieski kolor przyciąga wzrok młodego mężczyzny przechodzącego obok. Tak, wiele można powiedzieć o designie nowego crossovera Lexusa, ale na pewno nie to, że jest nudne.

Lexus-NX-przod

O wyglądzie jednak za chwilę. Bo oto nadjeżdża NX300h w kolorze białej perły. Sunie bezszelestnie i zatrzymuje obok konkurenta. Wszystko jasne – pod maską napęd hybrydowy, który przy mniejszych prędkościach automatycznie korzysta z napędu elektrycznego. Jak w każdym Lexusie czy Toyocie – zasięg napędu elektrycznego wynosi ok. dwóch kilometrów. Znamy to już od lat. Czy jednak jego 197 KM i pokaźny moment obrotowy silników spalinowego oraz elektrycznego są w stanie nawiązać walkę z nowym, turbodoładowanym motorem modelu NX 200t? Tam pracuje tradycyjna, czterocylindrówka, którą wspomaga turbo. Efekt – niemal 240 KM. Na papierze benzyna wydaje się bezkonkurencyjna, ale poczekajmy z werdyktem.

Rafał Pazura: Tak myślałem, że podjedziesz białym bolidem. Ta barwa to wręcz synonim auta hybrydowego wiec można mówić tu chyba o klasyku gatunku. Z daleka nie widziałem większych różnic stylistycznych, ale teraz od przodu dostrzegam sporą różnicę.

Lexus-NX-200t-F-Sport

Michał Strzyżewski: Ja za to dostrzegam przyczynę tej różnicy – to logo F-Sport widoczne m.in. na przednim nadkolu. Muszę przyznać, że Lexus NX podoba mi się w każdej odmianie. Niektórzy mówią o nim „przestylizowany”, ale trzeba mu oddać, że ma coś w sobie, co wyróżnia go na ulicy. Szczególnie opcja F-Sport, w połączeniu z intensywnym, niebieskim lakierem „robi tu robotę”.

RP: Racja, choć jako zwolennik klasycznych linii nie jestem przekonany do tej „paszczy” z przodu. NX – za sprawą monstrualnie rozbudowanej atrapy przedniej – wygląda jakby chciał połknąć wszystko, co napotka na drodze. Jest bardzo dynamicznie narysowanym autem. Podziwiam te odwagę, ale fanem do końca nie jestem. Za to z tyłu i z boku auto bardziej mi się podoba.

Lexus-NX-tyl

MS: Zdecydowanie nie jest to propozycja dla każdego, jednocześnie, jeśli ktoś poszukuje crossovera, w którym będzie zaliczał dużo zaciekawionych spojrzeń stojąc na światłach lub podjeżdżając na parking pod hipermarketem, to NX jest autem dla niego.

RP: Ok, zostawmy wiec dyskusje nad gustami. Co tam masz pod maska? Że hybryda to wiem, ale jaki silnik benzynowy i jakie osiągi?

MS: 4 cylindry, 2,5 litra pojemności. Łączna moc, jaką dostaje do dyspozycji kierowca to wspomniane na wstępie 197 KM. Jak przystało na napęd hybrydowy – za przeniesienie tej mocy na koła odpowiada bezstopniowa skrzynia CVT. Liczba niemal 200 KM może działać na wyobraźnię i sugerować, że mamy do czynienia z szybkim drogowym czołgiem, ale spojrzenie w dowód rejestracyjny na masę własną (trochę ponad 1900 kg) i kilka dni spędzone z tym samochodem pokazały mi, że jest to propozycja dla kierowców poszukujących spokojniejszego środka transportu. Ale Ci oczekujący większej dynamiki nie powinni być zawiedzeni ofertą Lexusa, prawda?

Lexus-NX-300h-felga

RP: Nie ma wątpliwości, że hybryda adresowana jest do zupełnie innego klienta. Mój NX 200t aż kipie energią. Co cieszy, silnik świetnie brzmi, a turbina wzbogaca tę akustykę o rasowy, basowy pomruk. Ale wszystko to dopiero, gdy zechcemy skorzystać z tej mocy. Kiedy nie dociskamy mocno gazu, Lexus jest bardzo cichy – jak to zwykle w przypadku aut tej marki. Osiągi też imponują: 7,1 do setki to naprawdę nieźle jak na SUV-a. Jestem pewien, że Twoja hybryda nie ma tu szans.

MS: Wyścigi spod świateł rzeczywiście w przypadku tych dwóch samochodów nie mają większego sensu. Ale już w pojedynku długodystansowym chętnie bym się zmierzył, bo ewentualne straty czasowe (nie byłoby ich dużo, bo NX300h wciąż zapewnia bardziej niż wystarczającą dynamikę, jeśli poruszamy się w granicach obowiązujących limitów prędkości) nadrobiłbym rzadszymi wizytami przy dystrybutorze. Mój Lexus średnio na 100 km zużywał 9-10 litrów, a jeździłem głównie w mieście. Jak sprawa wyglądała u Ciebie?

Lexus-NX-felgi

RP: Niestety masz racje. Wynik z miasta to ok. 15l/100 km. Spokojna jazda poza obszarem zabudowanym potrafi zadowolić silnik NX 200t w granicach 8l, ale tym autem taki styl jazdy to męczarnia. Kuszące jest wciskanie nieco mocniej gazu, by poczuć frajdę z tego jak auto dynamicznie odjeżdża. A wówczas wynik 14-15l z trasy także nie będzie rzadkością. Tu trzeba pogodzić się po prostu z faktem, że za osiągi trzeba zapłacić na stacji paliw. Za to jest coś, co powoduje, że hybryda przegrywa z kretesem. To trakcja. Moja benzyna ma bowiem dołączany napęd 4×4 z blokadą mostów. Trakcja jest fenomenalna na śliskim lub mokrym podłożu. Czego nie można powiedzieć o hybrydzie, która jest protezą auta 4×4.

MS: W NX 300h Lexus zastosował swoje nowe rozwiązanie, nazwane E-Four. Faktycznie nie jest to klasyczny napęd na 4 koła, ponieważ silnik spalinowy i główne silniki elektryczne napędzają przednią oś. Za napęd tylnej odpowiedzialny jest dodatkowy silnik elektryczny, który „ożywa” wtedy, gdy czujniki odczytają, że przednie koła zaczynają tracić przyczepność. Trudno mówić zatem o NX 300h jako o rasowym aucie 4×4, ale świadomość, że w sytuacjach podbramkowych tylne koła na coś się mogą przydać nie jest zła. Wracając do Twojego egzemplarza…słyszałem, że w wersji F-Sport inżynierowie pomajstrowali dodatkowo przy zawieszeniu, przez co jest ono sztywniejsze i pozwala na więcej w zakrętach.

Lexus-NX-200t-przod

RP: To prawda, ale ma to swoje plusy, ale i minusy. Amatorzy pewnego prowadzenia docenią fakt, że NX 200t F-sport jeździ w zakrętach bardzo pewnie, a nadwozie wykazuje umiarkowaną chęć do wychylania się w ciasnych łukach. Jednak, jeśli ktoś liczy na komfort resorowania jak w hybrydzie lub wersji bardziej „cywilnej” – poczuje zawód. Poprzecznie nierówności wyraźnie nie są specjalnością tej odmiany. Zawieszenie pracuje twardo i czasem dość głośno. Tu nie ma mowy o kompromisie.

MS: Naturalnym środowiskiem NX 300h jest z kolei autostrada albo jakaś mniej ekspresowa droga krajowa. Wtedy swoją siłę pokazuje bardziej komfortowe zawieszenie, bezstopniowa skrzynia biegów. Układ kierowniczy dopasowuje się do charakteru reszty samochodu. Można się zrelaksować i patrzeć, jak samochód połyka kolejne kilometry. Osobiście w samochodach preferuję styl reprezentowany przez 200t, czyli szybko, twardo i ostro, ale doceniam to, że Lexus w swojej ofercie daje klientom realny wybór.

Lexus-NX-swiatla

RP: Patrząc na osiągi i radość z jazdy – zdecydowanie wybieram odmianę benzynową. Ale nie mogę nie wspomnieć o największej wadzie tego modelu, która zapewne dotyczy też odmiany hybrydowej. Mam na myśli sposób pracy układu kierowniczego podczas szybszej jazdy autostradą. Już od ok. 140 km/h czuć, że nawet w trybie SPORT kierownica stawia zbyt mały opór. Gdy przyspieszymy o kolejne 20-30 km/h, auto robi się wręcz nerwowe i trudno utrzymać kierunek jazdy na wprost nie wykonując delikatnych korekt kierownicą. Dziwna przypadłość, szczególnie w przypadku Lexusa.

MS: A ja nie podzielam tej opinii. Co prawda jazda hybrydą nastraja do spokojniejszego stylu, ale nie czułem powyższych problemów jadąc NX 300h prędkościami autostradowymi. Przechodząc jednak do oceny wnętrza – widzę, że Twoja odmiana F-Sport jest nieco gorzej wyposażona niż topowa hybryda.

Lexus-NX-300h-wnetrze

RP: Nie da się ukryć – to osobliwe, że wybierając najbardziej rasową odmianę, nie można jednocześnie cieszyć się wszystkimi dodatkami. Ale grzechem byłoby narzekać. W moim egzemplarzu jest wszystko to, co potrzebne, a w kwestii poziomu luksusu trudno także narzekać. Mamy oczywiście skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowane fotele z przodu, 6-stopniową skrzynię automatyczną, podgrzewane fotele, aktywny tempomat, bezkluczykowy dostęp i uruchamianie auta, nawigację, rozbudowany system audio marki Pioneer, wszystkie reflektory i światła wykonane w technologii LED czy system Head-Up. Długo by jeszcze można tak wyliczać…

MS: Jednak wersja Prestige daje jeszcze większe pokłady luksusu. U mnie – poza tym, co wspomniałeś – fotele elektryczne posiadają pamięć ustawień i są dodatkowo wentylowane, co w trakcie upałów sprawdza się kapitalnie. Ponadto kamera cofania posiada opcję widoku 360 stopni wokół auta. System audio też jest lepszy – Mark Levinson z 15 głośnikami i cyfrowym tunerem DAB. Mam też elektrycznie składane fotele drugiego rzędu. I to, co odróżnia najbogatszą wersję od pozostałych – całą armię asystentów wspomagających kierowcę. Są tu: system monitorujący martwe pole w lusterkach, układ ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu auta czy asystent pasa ruchu. I coś, co mnie zaskoczyło – indukcyjna ładowarka do smartfona, za którą trzeba dopłacić jednak 1200 zł.

Lexus-NX-Mark-Levinson

RP: Akurat dwa ostatnie „bajery”, o których mówisz są też w opcji w odmianie F-Sport, ale nie da się ukryć, że kilka dodatków chętnie był sam wypróbował. Pytanie, ile to jest warte? Moja odmiana to koszt minimum 244,7 tys. zł.

MS: U mnie nieco drożej – cennik otwiera kwota 258,9 tys. zł. Aplikując jednak kilka dodatków łatwo przekroczyć sumę 300 tys. zł. Skoro mowa o cenach – tym Lexus wygrywa z konkurencją, że nie każe sobie dopłacać za wiele elementów, które u konkurencji są płatnymi „ekstrasami”.

Lexus-NX-znaczek

RP: Tak, to niewątpliwie powód dla którego ludzie, których stać na takie auta wybierają właśnie modele Lexusa. Myli się bowiem ten, kto sądzi, że zamożne osoby szastają kasą na lewo i prawo więc zapłacą za wszystko. Wbrew pozorom – takie osoby lubią mieć poczucie, że płacąc tak dużo za samochód, nie muszą przepłacać za byle dodatek. A tak to wygląda w segmencie, gdzie prym wiedzie niemiecka konkurencja.

MS: Czas zatem przejść do podsumowania dzisiejszego pojedynku, w którym jednak, moim zdaniem, próby wskazania zwycięzcy będą z góry skazane na porażkę. Bo chociaż mówimy o tym samym modelu, to w odmianach adresowanych tak naprawdę do zupełnie innego odbiorcy. Hybrydę polubią osoby o spokojniejszym usposobieniu za kierownicą, którzy docenią mniejsze spalanie i frajdę, jaką daje okazjonalna jazda „na prądzie”, bo o oszczędnościach na paliwie nie ma co w tej klasie aut rozmawiać.

Lexus-NX-pojedynek

RP: Mimo, że jestem fanem hybryd, w tym konkretnym przypadku stawiam na tradycję, czyli turbodoładowaną benzynę. To świetny motor, który zapewnia dobre osiągi i miło „pieści” uszy kierowcy, gdy zechce go trochę „pogonić”. Mimo, że oba egzemplarze są niemal kompletnie wyposażone, muszę wytknąć Lexusowi, że w przypadku modelu NX przydałoby się nieco więcej odczuwalnej jakości we wnętrzu. Za takie pieniądze klient powinien otrzymać trochę lepsze materiały w dolnej części kokpitu czy boczkach drzwi. Tymczasem jakością bliżej im do Toyoty Auris niż konkurencji.

MS: Mimo, że obiektywnie ciężko jest wskazać lepszą odmianę NXa, to gdybym mógł wybrać egzemplarz dla siebie, zdecydowanie wziąłbym 200t. Lubię hybrydy, jednak sądzę, że lepiej sprawdzają się one w trochę mniejszych i lżejszych samochodach. A kupując auto o takim wyglądzie, za ponad ćwierć miliona złotych, dla mnie warunkiem koniecznym jest mocny silnik i odpowiednia reakcja na ostre wciśnięcie gazu. Może po prostu nie dorosłem jeszcze do 300h…

Rafał Pazura/Michał Strzyżewski

Zdjęcia obu samochodów:

Lexus-NX-porownanie-01
Lexus-NX-porownanie-02
Lexus-NX-porownanie-03
Lexus-NX-porownanie-04
Lexus-NX-porownanie-05
Lexus-NX-porownanie-06
Lexus-NX-porownanie-07
Lexus-NX-porownanie-08
Lexus-NX-porownanie-09
Lexus-NX-porownanie-10
Lexus-NX-porownanie-11
Lexus-NX-porownanie-12
Lexus-NX-porownanie-13
Lexus-NX-porownanie-14
Lexus-NX-porownanie-15
Lexus-NX-porownanie-16
Lexus-NX-porownanie-17
Lexus-NX-porownanie-18
Lexus-NX-porownanie-19
Lexus-NX-porownanie-20
Lexus-NX-porownanie-21

Zdjęcia Lexusa NX 300h:

Lexus-NX300h-01
Lexus-NX300h-02
Lexus-NX300h-03
Lexus-NX300h-04
Lexus-NX300h-05
Lexus-NX300h-06
Lexus-NX300h-07
Lexus-NX300h-08
Lexus-NX300h-09
Lexus-NX300h-10
Lexus-NX300h-11
Lexus-NX300h-12
Lexus-NX300h-wnetrze-01
Lexus-NX300h-wnetrze-02
Lexus-NX300h-wnetrze-03
Lexus-NX300h-wnetrze-04
Lexus-NX300h-wnetrze-05
Lexus-NX300h-wnetrze-06
Lexus-NX300h-wnetrze-07
Lexus-NX300h-wnetrze-08
Lexus-NX300h-wnetrze-09
Lexus-NX300h-wnetrze-10
Lexus-NX300h-wnetrze-11
Lexus-NX300h-wnetrze-12
Lexus-NX300h-wnetrze-13
Lexus-NX300h-wnetrze-14
Lexus-NX300h-wnetrze-15
Lexus-NX300h-wnetrze-16
Lexus-NX300h-wnetrze-17
Lexus-NX300h-wnetrze-18
Lexus-NX300h-wnetrze-19
Lexus-NX300h-wnetrze-20
Lexus-NX300h-wnetrze-21
Lexus-NX300h-wnetrze-22
Lexus-NX300h-wnetrze-23

Zdjęcia Lexusa NX 200t:

DSC_0267
DSC_0268
DSC_0269
DSC_0271
DSC_0273
DSC_0276
DSC_0278
DSC_0285
DSC_0287
DSC_0292
DSC_0294
DSC_0315
DSC_0316a
DSC_0320
DSC_0324
DSC_0327
DSC_0328a
DSC_0330
DSC_0338a
DSC_0342b
DSC_0353
DSC_0355
DSC_0358
DSC_0360
DSC_0380
DSC_0390
DSC_0405
DSC_0407
DSC_0415
DSC_0433a
DSC_0443
Lexus-NX200t-01
Lexus-NX200t-02
Lexus-NX200t-03
Lexus-NX200t-04
Lexus-NX200t-05
Lexus-NX200t-06
DSC_0221a
POKAŻ DANE TECHNICZNE

Marka, model Lexus NX 200t F-Sport Lexus NX 300h Prestige
Silnik benzyna, R4, 16 zaw. benzyna, R4, 16 zaw.
Pojemność 1998 cm³ 2494 cm³
Moc maksymalna 238 KM przy 4800-5600 obr./min 197 KM (155 KM przy 5700 obr./min dla silnika benzynowego)
Maks. moment obrotowy 350 Nm przy 1650 obr./min 210 Nm przy 4200-4400 obr./min
Skrzynia biegów automatyczna, 6 biegów bezstopniowa CVT
Napęd 4x4 4x4 (E-Four)
Bagażnik / po złożeniu siedzeń 475-580 l 475 l
Spalanie: miasto/trasa/średnie 10,4 l / 7,9 l / 6,4 l (test: 12,7 l) 5,0 l / 5,0 l / 5,0 l (test: 9,1 l)
Prędkość maksymalna 200 km/h 180 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,1 sek 9,2 sek
Cena wersji podstawowej (z tym silnikiem) 175 100,00 zł (Elite) 175 100,00 zł (Elite)
Cena egzemplarza testowego 244 700,00 zł (F-Sport) 258 900,00 zł (Prestige)

Tagi

4x4 automat benzyna BMW coupe crossover dCi diesel DSG EcoBoost ekologia Ford FWD hatchback Hybrid hybryda hybrydowy Hyundai kombi kompakt Lexus limuzyna Mercedes miejski minivan Nissan oszczędny Peugeot premium przestronny Renault rodzinny RWD samochód miejski samochód rodzinny sedan Skoda sport sportowy SUV test Toyota turbo van Volvo
©2021 TestySamochodowe.pl
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda